poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Hej! Witam wszystkich po dłuuugiej przerwie.
Jak wiecie w zeszłym miesiącu (10.07-21.07) byłam na kolonii "Muzyczny Świat Violetty". Gdy wróciłam to 22.07. miałam urodziny, więc świętowałam je z rodziną. Następnie trwały przygotowania do imprezy urodzinowej dla koleżanek (Tak. Były same dziewczyny :D). Później były upały. W miejscowości w której mieszkam dochodziło do 37 stopni w cieniu, więc naprawdę nie widziało mi się zamulanie nad lapcem i zastanawianiem się co by tu napisać. Chciałam żeby to było przemyślane, chociaż i tak wszystkie posty piszę z głowy. Po prostu mam wenę. Mam nadzieję, że się na mnie nie obraziliście. A i jeszcze jedno: nie oczekujcie na mojego posta z takim wytęsknieniem, bo ja przyznaję się nie jestem aż tak systematyczna. Nie przyzwyczaiłam się jeszcze, że co tydzień muszę siadać do lapca i pisać posty na bloga. Od września jest możliwość, że posty będą pojawiać się rzadko, ponieważ będę pisać ważne testy (Nie powiem jakie BD) i będę musiała się do nich po prostu przygotować. Dobra, a teraz dosyć tych wyjaśnień i zaczynam Wam opowiadać jak to było na tej kolonii ;).
Wyjechałam z mamą i siostrą do Junoszyna około godziny 12:00 i byłam tam gdzieś ok. 13:00. Gdy weszłam do podanego przez panią mi pokoju ujrzałam tylko jedną dziewczynę (nie powiem imienia żadnej z dziewczyn/chłopaków których tam spotkałam). Byłam zdziwiona, bo były jeszcze dwie walizki. Dziewczyna powiedziała, że nie wie gdzie są pozostałe dwie dziewczyny, ale wskazała na jedno z łóżek i powiedziała, że to raczej jest wolne, bo nie ma przy nim walizki, a jest tylko reklamówka. Zapytała się z jakiego jestem obozu, a ja odpowiedziałam, że z Violetty z lekkim zdziwieniem w głosie, bo dla mnie to było oczywiste, że chyba każdy jest w pokoju z osobami ze swoich obozów. No i nie miałam racji. Odpowiedziała, że jest jedyną dziewczyną w "Letniej Akademii Sportu" dlatego ma pokój z nami. O 13:00 poszłyśmy na obiad. W tym czasie moja mama z siostrą poszły po moją walizkę i zaniosły do pokoju. Kiedy wracałyśmy były już pozostałe dziewczyny. Reszta dziewczyn z obozu była w pokoju obok. Byłam najstarsza z naszego obozu i pokoju :D. Żeby nie przedłużać, bo znam siebie i potrafię naprawdę szczegółowo opowiadać (jak widzicie z wstępu...), więc powiem, że poznałam tam naprawdę ciekawe osoby (również z innych obozów) i mam od wielu numery telefonów. Miałyśmy naprawdę super panią w wieku mojego brata i od niej też mam numer telefonu :). Zajęcia były naprawdę fajne. Uczyłyśmy się układu do "Llamame" oraz do "Supercreativy". Zatańczyłyśmy te układy na zakończenie obozu. Śpiewałyśmy "Habla Si Puedes", a nam "Mam talent" cover tej piosenki w którym ja i moje dwie koleżanki (z lekką pomocą pani) napisałyśmy tekst. Nie wygrałyśmy, ale większości się podobała. Bo w końcu chodzi o dobrą zabawę. Oczywiście były też częste wypady na plażę.
No dobra to chyba już wszystko mam nadzieję, że niczego istotnego nie ominęłam ;)
Pa!